Mam nadzieję, że mnie nie pogryziecie ale wrzucę coś z własnego podwórka (obawiam się, że w Norge niewykonalne, ale jak ktoś jest w Małopolsce, Chicago, lub NY całkiem realne).
W Tarnowie i okolicach mamy kilku producentów przetworów:
niezłych,
bardzo niezłych,
takich sobie i
robiących 'perełki'Ad rem.
Kupujemy:
- 2 x słoik "Fasola 'Jaś' w sosie pomidorowo-pieczarkowym" Darpolu, 900 ml (odciek 540)

- skład: fasola, przecier pomidorowy, woda, pieczarki (bez obaw, pieczarek to tam jest tyle co kot napłakał więc nie rzutują), sól,
- 30-50 dkg boczku pieczonego lub gotowanego, lepiej jak nie jest zbyt 'chudy',
- laska kiełbasy (albo więcej, jak kto lubi)
Wrzucamy zawartość słoików do garnka, sypiemy 'od serca' majeranku, trochę tymianku i kminku, duże szczypty ostrej papryki i pieprzu, szczyptę drobno pokrojonej natki pietruszki (może być suszona Kamis) + ewentualnie suszony czosnek granulowany, troszkę soli. Garnek na kuchenkę, na tzw 'średni ogień'.
W czasie kiedy fasola się grzeje, boczek pokroić w kostkę i wrzucić na patelnię.
Spokojnie pokroić kiełbasę na talarki, następnie na ćwiartki, dorzucić do boczku, który powinien się już potopić w czasie kiedy kroiliśmy kiełbasę.
Po przysmażeniu boczek i kiełbasę wrzucić razem z wytopionym tłuszczem do garnka z fasolą, całość zagotować i zestawić z kuchenki.
Nie można gotować zbyt długo, ponieważ fasola w słoiku jest 'w sam raz' i łatwo mogłaby się rozgotować.
Czas przygotowania: ~15 minut. Koszt: słoik u mnie około 4,30 zł

(i tu jest haczyk, bo... fasola suszona do moczenia i gotowania >6 do 9 zł. czyli jakby nie patrzeć wychodzi drożej), boczek 14 -17 zł./kg, kiełbasa jakieś 11 zł/kg.
Efekt: całorodzinny gar fasolki po bretońsku, klasy 'klękajcie narody', a może nawet 'spróbuj mamo jaką fasolkę mój mąż ugotował".
Osobiście, przypuszczam, że wątpię.