Dosłownie wczoraj wpadł mi w ręce Scientific American "Mind". Był tam artykuł o różnych metodach uczenia się. Autorzy prześledzili kilkaset artykułów z wynikami badań skuteczności różnych metod.
Zupełnie nieskuteczna jest podobno metoda zakreślania tekstu. Również ponowne czytanie tekstu powoduje małe przyrosty pamięci.
Najskuteczniejsze okazało się samotestowanie, układanie sobie pytań. A więc fiszki

Drugim ważnym elementem było zaplanowanie nauki w czasie. Cała reszta metod typu skojarzenia, wizualizacja, układanie historii miała skuteczność średnią, niską lub niepotwierdzoną.
Ja stosuję fiszki w aplikacji w telefonie. Jest to o tyle ważne że jest tam dobry lektor, zacząłem bowiem od fiszek papierowych no i oczywiście zacząłem robić błedy w wymowie. Fiszki w smartfonie rozwiązują ten problem.
Wpisałem w Android Market "Fiszki norweski" i wyskoczyło parę aplikacji. Najlepsza okazała się aplikacja "mFiszki" firmy Cztery Głowy. Kosztuje ta aplikacja około 30zł, można zapłacić kartą w telefonie, ale jest o wiele lepsza od aplikacji darmowych.
Nie jest wolna od błędów - nie można ustawić sobie tempa nauki jak w Supermemo (właśnie, Supermemo Norweski też bardzo polecam, ok 45zł, przy pomocy Supermemo w parę miesięcy nauczyłem się na poziomie podstawowym włoskiego). Także serwuje mi po 30 nowych zdań dziennie - za dużo trochę, ale po prostu robię sobie 2 dniowe przerwy z utrwalaniem.